Reprezentacja Polski po przegranej z Senegalem pokonała we włoskim Trydencie Islandię. Biało-czerwoni zagrali bardzo słabą pierwszą połowę, ale w drugiej do gry włączył się Andrzej Pluta, który poprowadził nas do zwycięstwa 92:90.
Już od początku spotkania Islandia była nastawiona na trójki, opierając na tym całą swoją grę. W pierwszej kwarcie jeden z zawodników trafił pięć trójek, a biało-czerwoni nie mieli sposobu na zatrzymanie go. W porównaniu z wczorajszym meczem z Senegalem - lepiej zastawialiśmy zbiórkę, ale mimo sporej przewagi fizycznej, i tak daliśmy sobie zebrać 4 piłki pod własnym koszem. Podopieczni Igora Milicicia mogli się pochwalić bardzo dobrą skutecznością pod koszem, ale łącznie pięć spudłowanych rzutów wolnych spowodowało, że po 10 minutach przegrywaliśmy 19:23.
Drugą kwartę zaczęliśmy od efektownej akcji Jeremy’ego Sochana, który świetnie spisywał się w obronie i w przeciwieństwie do Olka Balcerowskiego - bardzo dobrze walczył na tablicach. Mecz był bardzo wyrównany, a naszą grą solidnie dyrygował Kamil Łączyński, który na ten moment wygląda tak, jakby miał być drugim rozgrywającym kadry na EuroBaskecie. Gdy udało nam się zbliżać do rywali, Ci odskakiwali dzięki kolejnym trafieniom z obwodu. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 38:46.
Islandia po zmianie stron rozpoczęła oczywiście od trafienia z obwodu, a biało-czerwoni cały czas mieli problemy ze znalezieniem sposobu na zatrzymanie ich. Gdy dobrze broniliśmy na obwodzie, to nasi rywale bez problemu mijali swojego pierwszego obrońcę, co dawało im sporo miejsca na wykończenie akcji. Do tego problemy z zastawieniem zbiórki, gdy na parkiecie przebywał Balcerowski i Islandia utrzymywała się na prowadzeniu. Po wejściu Andrzeja Pluty i Dominika Olejniczaka, zaczęliśmy odrabiać straty i w końcu wyszliśmy na prowadzenie. Wspomniany Pluta pod koniec trzeciej części meczu trafił też pierwszą trójkę dla Polski w całym meczu. Po 30 minutach gry prowadziliśmy 63:61.
W ostatnią część meczu obie ekipy weszły bardzo ofensywnie i skutecznie. Widzieliśmy wymianę punkt za punkt, lecz mieliśmy szanse, aby odskoczyć rywalom na kilka punktów. Nieskuteczny spod samego kosza był jednak Balcerowski. Po pięciu minutach gry cały czas wynik oscylował w okolicach remisu, a ważną trójkę po naprawdę ładnej akcji trafił Michał Sokołowski. To była walka cios za cios, a kolejny ważny rzut z obwodu trafił Gielo, odpowiadając tym samym na rzut z narożnika boiska rywali. Chwilę później Dominik Olejniczak wywalczył zbiórkę pod koszem rywali i wyprowadził nas na dwa „oczka” prowadzenia. Następna akcja należała do Andrzeja Pluty, który swoją świetną grą w drugiej połowie poprowadził nas do zwycięstwa 92:90.
Najbliższy mecz zagramy 6 sierpnia w Belgradzie z Serbią, a do kadry w najbliższych dniach ma już dołączyć naturalizowany Jordan Loyd. Spotkanie będzie jednak zamknięte dla publiczności i nie będzie transmitowane.