Mateusz Ponitka rozpoczął treningi z reprezentacją Polski. Kapitan drużyny odegra niezwykle ważną rolę w trakcie zbliżającego się EuroBasketu. Warto więc przyjrzeć się temu, jak wyglądał ostatni sezon Ponitki w rywalizacji klubowej.
Sezon 2024/2025 był dla Mateusza Ponitki udanym powrotem do regularnej gry na wysokim poziomie po słabszym okresie w Partizanie Belgrad. Po rozczarowującym roku w Serbii, gdzie w 26 meczach Euroligi notował średnio zaledwie 2,4 punktu, 2,2 zbiórki i 0,7 asysty, zdecydował się na zmianę otoczenia i podpisał kontrakt z tureckim Bahçeşehir Koleji.
Przejście do tego klubu okazało się trafną decyzją. W lidze tureckiej Ponitka rozegrał 29 spotkań, spędzając na boisku średnio ponad 21 minut. W tym czasie zdobywał 7,4 punktu, 3,6 zbiórki i 3,4 asysty na mecz, prezentując się jako wszechstronny zawodnik, który potrafi zarówno kreować grę, jak i punktować, czyli to, do czego nas wszystkich Mateusz przyzwyczaił i właśnie takiego zawodnika oczekujemy w kadrze.
Jeszcze lepiej wyglądały jego występy w EuroCupie. W 16 meczach tych rozgrywek notował średnio 8,2 punktu, 3,8 zbiórki i 2,3 asysty w niespełna 21 minut gry. W całym sezonie – łącząc rozgrywki krajowe i międzynarodowe – zagrał 45 meczów, osiągając średnie na poziomie 7,7 punktu, 3,7 zbiórki i 3 asyst przy skuteczności rzutów z gry sięgającej 50,4%, a z dystansu 35,6%.
W Bahçeşehir odgrywał istotną rolę w systemie trenera Dejana Radonjicia, tworząc ofensywny trzon zespołu między innymi z Jaleenem Smithem i Tylerem Cavanaugh. W Turcji Mateusz się odbudował i znów był w stanie regularnie grać na wysokim poziomie. Mamy nadzieję, że te dobre doświadczenia zaprocentują także na Mistrzostwach Europy, bo wszyscy wiemy, jak ważnym jest dla kadry zawodnikiem.