Sochan jasno. “Nadal mogę grać lepiej”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jeremy Sochan ma w sobie dużo pokory i doskonale zdaje sobie sprawę, że to co dzieje się wokół jego osoby od początku sezonu jest spowodowane głównie tym, że mierzy się z naprawdę dużym wyzwaniem. 

San Antonio Spurs przegrali poprzedniej nocy z Atlantą Hawks 135:137. Jeremy Sochan w jednej z ostatnich akcji mógł doprowadzić do remisu, ale został przez Trae Younga złapany na faulu w ataku. W całym meczu Polak prezentował jednak bardzo dobrą koszykówkę i poprawił swój rekord kariery notując 33 punkty. Trafiał na fantastycznej skuteczności 12/14 z gry, 3/3 za trzy punkty i 6/6 z linii rzutów wolnych. Do tego dołożył 8 zbiórek, 6 asyst, przechwyt i… 5 strat. Był to bezsprzecznie jego najlepszy występ na parkietach NBA. 

– Były rzeczy, które mogę robić znacznie lepiej, ale ogólnie był to bardzo dobry mecz. […] Muszę czasami zwolnić i nie podejmować pochopnych decyzji. Często za bardzo się spieszę i popełniam głupie straty, jak ta z błędem kozłowania czy faul w ataku. Takie rzeczy mogę wyeliminować – mówił po meczu. - To proces. Każdego dnia oswajam się z tą rolą. Będę pracował dalej. Mam zaufanie swoich kolegów z drużyny oraz sztabu trenerskiego. To dla mnie najważniejsze - dodał. 

Zobacz także: Bezsensowność tych Bulls

Sochan zagrał agresywnie po obu stronach parkietu. Takiego Jeremy’ego chcielibyśmy oglądać w każdym kolejnym spotkaniu. Starcie z Atlantą Hawks było dowodem na to, że jeśli Sochan gra na odpowiedniej intensywności i nie boi się podejmować ryzyka, może mieć bardzo duży wpływ na wyniki swojego zespołu. Mamy nadzieję, że 33 punkty przeciwko Hawks to nie wyłącznie przebłysk, a przykład tego, jak Sochan może w NBA funkcjonować. Przed nim i jego zespołem jeszcze sporo pracy. Spurs bowiem cały czas przegrywają. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes