Trzy wielkie rzuty LeBrona Jamesa

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Lider Los Angeles Lakers wrócił z zawieszenia i wygrał dla swojego zespołu mecz. Ekipa z LA gościła poprzedniej nocy w Indianapolis. Spotkanie rozstrzygnęła dopiero dogrywka. 


Pozbawieni LeBrona Jamesa, Los Angeles Lakers przegrali w Madison Square Garden z New York Knicks. Tuż przed spotkaniem z Indianą Pacers, zapanowała w obozie z LA niepewność, co do występu LBJ-a, bo sztab medyczny nadal kontrolował ostatnią kontuzję zawodnika. Ostatecznie James dostał zielone światło i rozegrał swój najlepszy mecz w sezonie. Jego rola była tym większa, że poza grą był zdradzający objawy choroby Anthony Davis. 


Lakers przez niemal cały mecz rywala gonili. Dopiero na niespełna pięć minut przed końcem Malik Monk trafił punkty, które dały gościom z LA prowadzenie. W samej końcówce czwartej kwarty podopieczni Franka Vogela wyszli na prowadzenie 110:104. Pacers nie chcieli się tak łatwo poddać i po trójce z bardzo trudnej pozycji pierwszoroczniaka Chrisa Duarte doprowadzili do remisu 112:112. LBJ miał jeszcze jedną szansę, ale jego próba okazał się nieskuteczna.


Zobacz także: Cuban nie chce niczego ruszać


To oznaczało, że zwycięzcę tego meczu wyłoni dogrywka. LeBron zdając sobie sprawę z faktu, że jego zespół potrzebuje zwycięstw, jak tlenu - wrzucił drugi bieg i trafił trzy wielkie rzuty budując dla swojej drużyny przewagę. Największy z nich przeciął siatkę na dwie minuty przed końcem, gdy po trójce z lewego skrzydła dał Lakers prowadzenie 120:114. Zamknął wszystko rzutem z półdystansu i w ten sposób zapewnił Lakers drugą wygraną w ostatnich sześciu meczach. 


Lider rotacji w 43 minuty zanotował na swoje konto 39 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst. Trafił 13/29 FG i 5/12 3PT. Kolejnych 20 oczek, 7 zbiórek i 5 asyst dołożył od siebie Russell Westbrook. Po stronie Pacers najlepszym graczem był Malcolm Brogdon z 28 punktami, 7 zbiórkami i 2 asystami. Kolejnych 14 oczek, 12 zbiórek i 6 asyst Domantasa Sabonisa. Dla zespołu Ricka Carlisle’a to dwunasta porażka w sezonie. Spodziewali się znacznie lepszego początku. 


PACERS - LAKERS 116:124 OT 



Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes